Misiu, hehe, po co był ci ten czekanik przy tym feckless , eee..fearless slidzie? Muchy dokuczały ?:P
fylyp - 2008-05-29 10:39
A poważnie to rafting robi spore wrażenie, nie przypuszczałem, że ktos organizuje spływy dla turystów na taaaaaaakim progu, od samego patrzenia kurczy się pewna część ciała :D
bzmot, 02.06.2008 g.15.06 Czekan byl niestety obowiazkowy :) Tam miejscami mozna bylo sie naprawde mocno rozpedzic, bo bylo bardzo wyslizgane. Nie chcialbym sobie potem nizej na jakiejs magmowej skalce "tear a new one", jak mowia w brytyjskich zakladach penitencjarnych... ;>
Rafting wyglada lepiej niz w rzeczywistosci. Momenty takiego "kurczenia" byly nieliczne i niezbyt mocne tak naprawde. Nawet nie bylo realnego zagrozenia, ze ktorekolwiek z nas sie skapie. Ale w lodce byl jeden Angol, ktory strasznie wychwalal calodniowy rafting na Zambezi, ktora ma podobno rating 5-6 (Trancura ma 3-4). Musimy sie tym zainteresowac :D [usuń]
Rzeczywiście, ma Angol rację. Rafting na Zambezi jest chyba najlepszy z możliwych dla amatorów (tak też czytałem). Byłem przy niskiej wodzie: 6,5 godz. płynięcia, 25 km, ponad 20 progów (w tym jeden do przejścia na piechotę, bo "6"). Trzy wywrotki. A uczestnikami rzuca jak pluszowymi miśkami. Służę filmem i zdjęciami. POLECAM! Chciałbym to jeszcze powtórzyć, ale przy wysokiej wodzie.